Cofnijmy się w czasie o 85 lat, gdy w ekstraklasie trwał jeden z ciekawszych przedwojennych sezonów. Wtedy najmocniejszą drużynę mieli „Chłopcy z Ludwinowa” a koloryt rozgrywkom dodali debiutanci, „Biało-zieloni” ze Lwowa.
© Autor: Jakub Malicki
Miano stolicy polskiego futbolu obronił Kraków, choć mistrzowie z poprzedniego sezonu – Cracovia – byli w słabszej formie i zakończyli rozgrywki na 9. miejscu, z siedmioma punktami przewagi nad miejscem spadkowym. Świetne rozgrywki zagrała Garbarnia i tytuł Mistrza Polski powędrował do Ludwinowa, oddalonego od Błoni o 6 kilometrów. „Brązowi” zostali zapamiętani jako pierwszy Mistrz Polski, w którym czołowe role odgrywali zawodnicy przybyli z innych klubów, tacy jak np.: Karol Pazurek (przyszedł z Pogoni Katowice), Otto Riesner (z PKS Katowice), Józef Smoczek (z Tarnovii), Tadeusz Konkiewicz (z Wisły), czy Włodzimierz Maurer (wychowanek Resovii, potem grał w Pogoni).
W sezonie padło kilka niespodziewanych wyników, a największą sensacją były zwycięstwa najgorszej drużyny ligi – Lechii Lwów – nad „Białą Gwiazdą”, wicemistrzem Polski z tamtego sezonu (ale także poprzedniego)! W pierwszym meczu Lechia wygrała 2-1 w Krakowie, we wrześniowym rewanżu 2-0 na stadionie we Lwowie. Cóż to była za drużyna, skoro potrafiła także pokonać warszawskie zespoły: na wyjeździe zarówno Legię 2-1, jak i Polonię 2-1, u siebie Warszawiankę 4-0. Z pozostałymi rywalami poszło lwowianom gorzej, jedynie remis z Ruchem i 16 porażek (w tym 0-8 z Wartą i 0-7 z ŁKS) dały Lechii 11 punktów na koniec sezonu, czyli najmniej spośród wszystkich klubów, które rozegrały pełen sezon w 89-letniej historii Ekstraklasy (jak wiemy Union-Touring zdobył tylko 3 punkty w niedokończonych rozgrywkach 1939 roku).
A był to klub szczególny dla polskiego piłkarstwa, więc szkoda, że jego przygoda z ekstraklasą trwała tylko sezon. Po latach wiemy, że lwowska Lechia to najwcześniej założony polski klub piłkarski (choć wówczas miano pierwszego klubu nosili Czarni). I choć lwowianom nie udało się nigdy wrócić do ligi, pamięć o „Biało-zielonych” podtrzymywali byli zawodnicy, że wspomnę: Jana Wasiewicza (zagrał w reprezentacji Polski po odejściu do Pogoni), Jana Pająka (w kadrze Polski gdy grał w Cracovii) i Ryszarda Koncewicza, który później był selekcjonerem kadry i działaczem PZPN.
Trzy miasta miały po 3 reprezentantów w Lidze, jednak miano najsilniejszego wciąż należało do Krakowa, z którego pochodził mistrz i wicemistrz Polski w 1931 roku. Warto dodać, że w ostatniej kolejce Garbarnia, już pewna mistrzostwa, przegrała u siebie z Wisłą 2-3, dzięki czemu „Biała Gwiazda” zakończyła rozgrywki na 2. miejscu. W czołówce także Legia, która obroniła 3. miejsce z poprzedniego sezonu oraz Pogoń. Lwów po raz ostatni w historii miał 3 drużyny w lidze, a dwa lata później już tylko jedną – gdy Ligę opuścili Czarni.
Najwięcej bramek w sezonie strzeliła Legia, rozgrywająca domowe mecze na najnowocześniejszym wówczas stadionie w Polsce (oddanym do użytku rok wcześniej). W meczach warszawian trzykrotnie padało 9 bramek (zwyciężyli Polonię 8-1, Warszawiankę 7-2 i przegrali po dramatycznym meczu z Ruchem 4-5). Królem strzelców został jednak Wiślak, Walerian Kisieliński, który strzelił 24 gole w całym sezonie.
Końcowa tabela sezonu 1931 wygląda następująco:
Źródła:
Przegląd Sportowy, rocznik 1931
Józef Hałys: Polska Piłka Nożna, Kraków 1986
Andrzej Gowarzewski: Encyklopedia piłkarska FUJI, Liga Polska, tom 25, O tytuł Mistrza Polski 1920-2000; Katowice 2000
www.kresy24.pl/rok-1903-ktoz-pierwszy-slawa-czy-kolo-footballistow/
www.legia.net/historia/index.php?s=zawodnik&id=220