Ekspresem z Nowego Sącza do Gdańska – czyli przegląd zmian znaków dawnych klubów kolejowych, które zerwały ze swoją tradycją. Nie będzie to wizyta w komunistycznym skansenie, ale okazja do poznania genezy kilku niebanalnych herbów piłkarskich.
© Autor: Jakub Malicki
W poprzednim wpisie przyjrzeliśmy się klubom sportowym, które budowały swoją tożsamość dzięki wsparciu kolejarzy, przyjmując nazwy kojarzące się ze swoim dobrodziejem. W trakcie transformacji utraciły środki wcześniej płynące od PKP, ale zachowały kolejowe ślady w nazwach, a inne zniknęły ze sportowej mapy Polski.
Czytaj więcej o KaKaeSach i Kolejarzach >>
W tym gronie mogły znaleźć się także kluby z Chałupek, Zbąszynka, Lublina i Łaz, których geneza była również związana z koleją, jednak w ostatnich latach zmieniły swoje nazwy, ukrywając swe dziedzictwo pod członem LKS (Chałupki) czy MKS (kolejno – Syrena, Sygnał i Łazowianka Andrex Pol…).
Jednak znajdziemy w Polsce także mnóstwo drużyn piłkarskich, o których kolejowej przeszłości pamiętają jedynie starsi kibice, bowiem ich nazwy – ani aktualne emblematy – nie odnoszą się bezpośrednio do branży transportowej, skupionej na żelaznych drogach. Przyjrzyjmy się ich ewolucji, według kolejności w naszym rankingu znaków, które ocenialiście w zeszłym miesiącu na naszym serwisie.
Zobacz ranking znaków klubów kolejowych >>
Jak zauważyliście, najwyższe noty zebrał historyczny herb Sandecji Nowy Sącz. O klubie tym już pisaliśmy w serwisie, w najbliższym czasie poświęcę im jeszcze jeden wpis, w którym przeanalizuję sytuację klubu po roku występów w ekstraklasie.
Największy sukces, czyli zeszłoroczny awans do elity polskiego futbolu, Sandecja osiągnęła pod szyldem klubu miejskiego. Niestety w ślad za sukcesem sportowym nie poszły inwestycje w infrastrukturę, czy profesjonalny wizerunek, a obecny herb klubu, daleki jest od estetycznych i funkcjonalnych ideałów.
Warto wspomnieć, że w czasach kolejowych największym sukcesem klubu były występy w III lidze, pod nazwą Komunikacyjny Klub Sportowy „Sandecja”. Finansowo wspierały ich wówczas Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego (obecnie Nawag). Po rozbracie z koleją, funkcjonowanie klubu uzależnione było od środków miejskich oraz drobnych sponsorów, w 1999 przyjęto nazwę na Miejski Klub Sportowy „Sandecja”.
W Nowym Sączu pewnie wierzą, że teraz Sandecja nie powtórzy losów Polonii Warszawa, która po opuszczeniu Ekstraklasy wylądowała w IV lidze (czyli na piątym poziomie rozgrywek).
Dla Polonii Warszawa żywot pod patronatem Zrzeszenia Kolejarz nie był najszczęśliwszym w historii. Pierwszy powojenny Mistrz Polski (1946) zdobył co prawda Puchar Polski w dwa lata po wstąpieniu do zrzeszenia Kolejarz, jednak w kolejnych latach zaliczył kolejne spadki i szczytem marzeń „Czarnych Koszul” był awans na zaplecze ekstraklasy.
Sukcesy nadeszły dopiero pod koniec XX wieku, czyli po rozstaniu z PKP i późniejszym przejęciu przez prywatnego właściciela (Janusza Romanowskiego). W latach 1996-2001 Polonia dołączyła do czołówki ekstraklasy, zdobywając wicemistrzostwo (1998) oraz Mistrzostwo Polski w 2000 roku. Herb Polonii uległ nieznacznej modyfikacji w tamtym czasie, literę „S” a akronimie „KSP” zastąpiono „P”, bowiem ówczesna nazwa brzmiała Klub Piłkarski „Polonia”. Na koszulkach pojawiła się także korona nad herbem, ale oficjalnie używano znaku bez tego ozdobnika.
W XXI wieku klub przeszedł kolejne transformacje, w 2004 roku powrócono do herbu używanego w czasach kolejowych, dodając ozdobny wieniec, a od 2015 roku klub oficjalnie używa znaku z czasów KKS…
Podobnie jak warszawska Polonia, tak i Ostrovia z Ostrowa Wielkopolskiego pisała swoją historię już przed II wojną światową. W 1915 roku ostrowianie nawet zwyciężyli w mistrzostwach Wielkopolski, uznawanych za nieoficjalne, bo przecież trwała I wś. W Polsce międzywojennej regularnie występowali w poznańskiej klasie A. Kolej objęła patronatem klub z Ostrowa w czasie reorganizacji na wzór radziecki, a drużyna zadebiutowała w II lidze (1949). Po dwóch sezonach jednak kolejarze z Ostrowa Wielkopolskiego pożegnali się z rozgrywkami, na zaplecze ekstraklasy wrócili dopiero w 1990 roku, lecz odnieśli tylko 4 zwycięstwa i po roku opuścili drugą ligę.
Jeśli Wy również przecieracie oczy patrząc na obecny znak klubu – spieszę z wyjaśnieniami – tak ewoluował herb Ostrovii w XXI wieku. W połowie lat 90-tych klub został podzielony na sekcje, tradycje piłkarskie kontynuowała TS Ostrovia, w XXI wieku zaś powołano Towarzystwo Piłkarskie „Ostrovia 1909”. W 2010 dodali do historycznego znaku piłkę z bohomazem, a literkę „K” w znaku z epoki kolejowej zastąpił monogram „TP”. Szkoda, bo znak na trójkątnej tarczy wydaje się jednym z bardziej interesujących wśród klubów kolejowych, a jego ewolucja poszła w kierunku rozmydlenia tej wyrazistej formy.
Kto dziś pamięta, że Inowrocław miał kiedyś drużynę na zapleczu ekstraklasy? Zdarzyło się raz, w sezonie 1978/79, gdy Kolejowy Klub Sportowy „Goplania” rozegrał 30 meczów w II lidze. „Kolejorze” wygrali tylko 7 i zajęli ostatnie miejsce w tabeli na koniec sezonu. W latach 90-tych rozstali się z kolejowym patronem, a drużynę piłkarską przemianowano na Inowrocławski Klub Sportowy „Goplania”. Na szczęście piękna i unikatowa nazwa „Goplania”, przyjęta jeszcze przed II wś, nie zniknęła ze sportowej mapy Polski. Również prosty herb klubu przetrwał do dziś, z charakterystycznymi pasami ułożonymi niesymetrycznie. Współcześnie znak wygląda bardziej archaicznie od kolejowego, przez zastosowanie złotych konturów, niczym na odznakach. Za to sam rysunek tarczy i liternictwo na obecnym tworzą bardziej harmonijną kompozycję.
Lepiej niż Goplanii, występującej obecnie w klasie A, wiedzie się drużynie o równie dźwięcznej nazwie „Gedania”. Gdańszczanie uczestniczą w rozgrywkach IV ligi. Przed laty, pod nazwą Kolejarz, gdańska drużyna zagrała 2 sezony na zapleczu ekstraklasy (1951,1952). W XXI w. klub mocno obniżył swoją pozycję w polskim futbolu, nie tylko pod względem sportowym, ale i wizerunkowym, o czym świadczy obecny herb GKS Gedania 1922. Dawniej piękny swą prostotą, biało-czerwony emblemat, obecnie przykryty szarfami, wieńcem i koroną…
W Toruniu najstarsi kibice piłkarscy Pomorzanina mogliby czuć sentyment do czasów kolejowych, bowiem klub powstał jako ognisko Kolejowego Przysposobienia Wojskowego, a największe sukcesy odniósł pod nazwą „Kolejarz”. Świadczą o tym 4 sezony w II lidze (1949-52), potem kolejne trzy pod patronatem kolejowej federacji.
Od lat 80-tych Pomorzanin zdobywał trofea w hokeju na trawie, ostatnie jak do tej pory Mistrzostwo Polski (na hali) wywalczyli w zeszłym roku, a na boisku w 2014.
Polonia Leszno, podobnie jak Pomorzanin, jeszcze w czasach Polski Ludowej wykroczyła spod patronatu fedracji Kolejarz, zyskując wsparcie w okolicznych zakładach przemysłowych. Wcześniej, jako Kolejarz, zadebiutowała w II lidze i rozegrała w niej 3 sezony w pierwszej połowie lat 50-tych. Na przełomie wieków zmieniono nazwę z MKKS Polonia na KS Polonia, od zeszłego roku „Biało-Czerwoni” noszą nazwę Klub Piłkarski Polonia 1912 Stainer Leszno. Przetrwał herb z czerwonym ukośnym pasem, ale zamiast kolejarskich skrzydełek, w górnym polu widnieje akronim. Obecnie w IV lidze wielkopolskiej.
Niewielki Stargard (do 2015 Stargard Szczeciński) może pochwalić się jednym i pół sezonu na zapleczu ekstraklasy. W 1981 r. Kolejowy Klub Sportowy „Błękitni” dostał się do II ligi, w 2003 ten sam klub, jednak już bez członu „Kolejowy” w nazwie. Dla klubu z gryfem w herbie sukces okazał się na wyrost, przerósł możliwości organizacyjne i zimą 2003 roku wycofali się z rozgrywek. Rok później startowali w IV lidze, pod nazwą Klub Piłkarski „Błękitni”, a największy sukces w historii odnieśli w 2015 roku, gdy dotarli do półfinału rozgrywek o Puchar Polski.
Aktualnie używany herb wygląda niezbyt interesująco, a gryf postawiony obok piłeczki wręcz kiczowato. Za to historyczny znak KKS Błękitni to unikat w skali kraju, skomponowany na tarczy o oryginalnym kształcie, zawierający kompozycję elementów niczym z artystycznej mozaiki, którą możemy interpretować na wiele sposobów.
Dla kibiców piłki nożnej czy wodnej, symbolem Gorzowa Wielkopolskiego jest Stilon. A jednak Warta, o dwa lata starsza od lokalnego rywala, wcześniej dostała się na międzywojewódzki poziom rozgrywek, będąc regularnym uczestnikiem rozgrywek III ligi, pod opieką kolejowego patrona. Po rozstaniu z kolejarzami klub zlikwidowano. Dopiero w 2008 Warta doczekała się reaktywacji i gorzowski klub zaczynał od klasy B swoją wędrówkę do III ligi, do której wrócą prawdopodobnie w przyszłym sezonie (niedawno zapewnili sobie zwycięstwo w lubuskiej IV lidze). Stilon już tam na nich czeka.
Lubelski klub odciął swoje kolejowe korzenie w 2014 roku, gdy powołano Miejski Klub Sportowy „Sygnał”. Co prawda klub zostawił w swoim emblemacie kolejowe barwy i uproszczoną sylwetkę kozła, ale zamiast skrzydełek kolejarskich pojawiła się futbolówka. Niby tarcza bardziej rozbudowana, ale kompozycja napisów i symboli wydaje się przypadkowa, żeby nie napisać – chaotyczna.
Chałupki to miejscowość przy granicy z Czechami, znana głównie dzięki skrzyżowaniu linii kolejowych z Kędzierzyna Koźla oraz Katowic (przez Rybnik), biegnących dalej do Pragi i Budapesztu. Do 2000 roku mieli w Chałupkach klub sportowy o nazwie „Kolejarz”, przemianowany potem na Ludowy Klub Sportowy Chałupki. Znak klubu ulegał wielu modyfikacjom, nie mogli się zdecydować czy utrzymać kolejowe skrzydełka z monogramem „K”, czy wybrać neutralną postać piłkarza…
Kolejna miejscowość położona przy ważnym węźle kolejowym (Warszawa – Berlin, Zielona Góra – Gorzów Wielkopolski), kolejny klub o rodowodzie kolejowym przekształcony w miejski pod koniec XX wieku. Biały łabędź został zapożyczony z herbu miasta przez Zbąszyniecką Akademię Piłkarską „Syrena”, klub założony w 2014 roku na gruzach Syreny. Tyle, że w znaku szkółki zamiast skrzydełka kolejowego, ptak ma bardziej naturalnie wyrysowane skrzydła, uniesione wokół piłki. Herb Zbąszynka jest jednym z bardziej interesujących na moje oko, znak klubu ustępuje mu od strony plastycznej.
Dwa skrzydła kolejarskie przetrwały za to w znaku Polonii ze Środy Wielkopolskiej, choć klub ten nie ma nic wspólnego z koleją. Poza przeszłością rzecz jasna, gdy Polonia funkcjonowała pod opieką kolei, przez rok nosząc nawet nazwę Kolejarz. Nie możemy jednak traktować Polonii jako klubu ze stricte kolejowym rodowodem. Przed wojną nosiła nazwę Pogoń, na część lwowskiej drużyny, która w 1919 roku rozegrała w pobliskim Poznaniu mecz z Unją i zainspirowała Antoniego Wróblewskiego do założenia klubu w Środzie Wielkopolskiej.
Najbardziej dziwaczny znak w naszym zestawieniu kolejowych klubów, z pewnością należał do KKS Łazowianka z Łazów, położonych pomiędzy Dąbrową Górniczą a Zawierciem. Znajdziemy to znak zrzeszenia Kolejarz i dwie litery „Ł” oraz akronim KKS. Znak ten wciąż używany jest przez klub, który obecnie nosi nazwę MKS Łazowianka Andrex Łazy.
Nie wiem jak dla Was, ale w moim odczuciu większość klubów kolejowych zmarnowała potencjał historyczny, nie umiała poradzić sobie ze zmianą tożsamości, wynikającą z rozstania z koleją. Co prawda historyczne znaki takich klubów zawierały odniesienia do emblematu zrzeszenia Kolejarz, którego używanie po rozstaniu z patronem powodowało liczne dylematy – bo przecież dla wielu klubów to był pierwszy znak w historii, to jednak nikt nie postarał się o stworzenie nowego symbolu luźno inspirowanego skrzydełkami Merkurego. Najlepiej ze zmianą poradzono sobie w Poznaniu, najgorzej w Ostrowie Wielkopolskim, choć dla dużej części uczestników naszego plebiscytu, zmiana przyniosła deprecjację wizerunku.
Na koniec dodaję 4 znaki klubów z kolejowym epizodem w PRL, o których pisałem już na PolskieLogo.net, ale z różnych powodów nie ująłem w plebiscycie. Klikając na grafikę, przeniesiecie się do wpisu o danym klubie.
Źródła:
Jan Goksiński: Klubowa historia polskiej piłki nożnej do 1939 roku; tom III; kluby; Warszawa 2013
notki historyczne na stronach klubów