Możecie wierzyć lub nie – ale przebieg konkursu „Logo roku” był dla mnie totalnym zaskoczeniem. Spodziewałem się, że na szczycie rankingu pojawią się kluby, które zaangażują najwięcej fanów, ale kto przewidziałby taką czołową trójkę?
© Autor: Jakub Malicki
Druga edycja konkursu „Logo roku” różniła się od pierwszej kilkoma szczegółami. Tym razem ocenialiście znaki w skali 3-5 – zrezygnowałem z ocen negatywnych, gdyż każde finałowe logo było w moim przekonaniu co najmniej poprawne. Każdy z 20 emblematów miał cechy wyróżniające, zawierał jakąś opowieść, a różnice wynikały z czasu, w którym powstały oraz niuansów technicznych. Większość kandydatów jeszcze nie może pochwalić się silną marką w sporcie, jedynie Falubaz jest ikoną w swojej dyscyplinie (żużlu). Chyba nie muszę pisać, że posiadanie oryginalnego znaku jest warunkiem koniecznym, by taką markę zbudować.
Niespodzianka #1: Opinie ekspertów
W tym roku zależało mi na poznaniu niezależnych opinii o znakach biorących udział w konkursie, dlatego poprosiłem ekspertów – ludzi kreatywnych, zainteresowanych sportem i pracujących w tej branży – o rekomendacje i napisanie kilku zdań uzasadnienia. Mogliście przeczytać na łamach serwisu opinię znanego dziennikarza, specjalisty od marketingu sportowego, historyka sportu oraz grafików projektanów. W tym miejscu chciałbym podziękować Leszkowi, Jarkowi, Wojtkowi, Kamilowi, Pawłowi i Antoniemu za poświęcenie czasu i przygotowanie wnikliwych komentarzy o wybranych znakach.
Jak zobaczycie, opinie ekspertów nie do końca pokryły się z ocenami internautów, o czym za chwilę. Dla mnie bardzo miłą niespodzianką są pozytywne opinie o znaku Pogoni Świebodzin oraz wielość wskazań AZS Kraków i kontrowersyjnego znaku Falubazu. Ciekawe, że aż 15 znaków przynajmniej raz zostało wspomnianych przez ekspertów, co jest dla mnie dowodem, że konkurs stał na niezłym poziomie.
Niespodzianka #2: Frekwencja
Oprócz Falubazu, nie mieliśmy w konkursie klubów mogących pochwalić się kilkudziesięcioma tysiącami fanów, stąd nie liczyłem, że któryś przekroczy barierę czterocyfrowej liczby ocen na finiszu. W ankietach pod wpisami o znakach klubów, zwykle 5-10% z Was zostawiało ocenę, jeśli porównać do liczby wyświetleń danego artykułu. Nie ukrywam, że zależy mi na Waszej aktywności – nawet, jeśli ocena znaków to tylko forma zabawy. Rankingi znaków są dla mnie jednak wskazówką, o których klubach warto pisać i czy nie odleciałem w kosmos z tymi własnymi analizami.
W każdym razie, w konkursie „Logo roku” ilość ocen przekroczyła moje oczekiwania. Dodam, że wszystkie kluby, które uczestniczyły w plebiscycie, otrzymały informację o plebiscycie i większość udostępniła ją w swoich oficjalnych serwisach lub mediach społecznościowych. Co więcej, wzmianki o konkursie trafiły także do mediów lokalnych, że wspomnę tu szczególnie aktywne serwisy z Rybnika, które wygenerowały spory ruch na stronie.
Założeniem plebiscytu była popularyzacja znaków sportowych, dlatego jestem usatysfakcjonowany, że przebiliśmy się z tak „niemedialną” tematyką do serwisów o większym zasięgu.
Niespodzianka #3: Zwycięzcy
Zdaję sobie sprawę, że formuła – kto uzyska najwyższą średnią, czyli jak się okazało najwięcej wysokich ocen, ten wygrywa – nie jest odzwierciedleniem jakości projektowej znaków. Jednak taka „projektowa Eurowizja” jest dla mnie szansą dotarcia do szerszego grona odbiorców i sposobem na wciągnięcie fanów klubów w zagadnienia związane z ich historią czy symboliką.
Mieliśmy więc w konkursie kilka etapów aktywności fanów poszczególnych klubów. Najpierw odwiedzili nas sympatycy Tytanów Lublin i Orła Myślenice, później GKS 1962 Jastrzębie odskoczyło reszcie, następnie dołączyli: Rymer Rybnik, Chrobry, Avia, Broń Radom i Wybrzeże Gdańsk. Wreszcie Falubaz udostępnił informację o konkursie i 1,5 tys. ludzi wrzuciło „5” dla znaku z sympatyczną Mychą w ciągu kilkunastu godzin! Pomyślałem, że w zeszły piątek konkurs został już rozstrzygnięty. A jednak w ostatnim tygodniu działy się rzeczy niebywałe, niewielki Rymer z większego Rybnika zaczął punktować, codziennie publikowali na kilku fanpage apel o mobilizację w głosowaniu i na finiszu przegonili Falubaz!
Tym samym pozostało mi ogłosić, że zwycięzcą II edycji konkursu „Logo roku” został znak Rymera Rybnik z niesamowitą średnią 4,7! Kompletny ranking znajdziecie poniżej, teraz czekam na decyzję władz klubu odnośnie nagrody – którą będzie audyt wizerunkowy lub grafika autorska.
Na koniec dziękuję za wszystkie głosy i śledzenie konkursu w mediach społecznościowych. Możliwe, że w następnym plebiscycie przyjmiemy inną formułę – jestem otwarty na Wasze propozycje.