Niekiedy słyszę, że tworzę znaki w stylu „retro” lub „klasyczne”. Owszem, większość projektów powstała w oparciu o dziedzictwo klubu lub organizacji sportowej. Jednak spróbuję Was przekonać, że takie zaszufladkowanie jest błędne.
© Autor: Jakub Malicki
Ostatnio uświadomiłem sobie, że minęło 15 lat, od kiedy stworzyłem pierwszy znak dla klubu sportowego. Przez kilka lat było to zajęcie wyłącznie hobbystyczne, którym trudniłem się w ramach nauki programów graficznych. Od ponad 7 lat prace takie wykonuję w ramach działalności zawodowej, za wynagrodzeniem. Postanowiłem podzielić się z Wami efektami współpracy z kilkudziesięcioma instytucjami sportowymi oraz refleksją, wynikającą z dotychczasowych doświadczeń projektowych. W tym miejscu chciałbym także podziękować Wam, odbiorcom tych herbów, za słowa wsparcia oraz pracownikom klubów i organizacji, z którymi współpracowałem – dobry projekt jest zawsze wynikiem pozytywnej relacji projektanta z klientem!
Znaki indywidualne zamiast trendowatych?
Zacznę od rozprawienia się z pewnym mitem, który w epoce upraszczania wszystkiego, łącznie z myśleniem, prowadzi do kataklizmu wiele projektów. Otóż, w moim przekonaniu nie istnieje podział znaków graficznych na „retro” i „nowoczesne”. Takie określenia mogą funkcjonować jedynie w marketingowym slangu, gdzie w skrótowy sposób, w tzw. briefie, określają pożądany charakter projektu. Odnoszą się raczej do stereotypowego myślenia, niż formy utworu plastycznego. Ten bowiem może być osadzony w danej konwencji, czy nawet modzie, albo bardziej indywidualny, unikalny. Czy jednak w projektowaniu, czyli działalności twórczej podporządkowanej funkcji użytkowej, możemy mówić o znakach autorskich?
Wydaje się, że obecnie znaki autorskie mogą być projektowane jedynie dla nowych podmiotów, otwartych na nieszablonowe działanie lub dla własnych celów autora, czyli z chęci pokazania swoich umiejętności i pasji. Zamawiający, który reprezentuje klub sportowy o długotrwałej historii, częściej oczekuje zachowania tradycyjnej symboliki, czyli odświeżenia znaku. Przeważnie są to jednak znaki uniwersalne, gdyż ich historia sięga czasów przedkomputerowych, gdy moda nie miała tak dużego wpływu na projektowanie. Autorzy pozostawali pod wpływem kierunków w sztuce lub kolorytu lokalnego, aniżeli briefów marketingowych…
Autentyczny czy propagandowy?
Jeśli uświadomimy sobie, że wszelkie efekty graficzne, wypełnienia tonalne, „wodotryski”, cienie i inne ozdobniki, były wynikiem zachłyśnięcia technologią, swoistej informatycznej mody – kojarzonej z nowoczesnością… tyle, że stały się passé już po kilku latach – to pozostaje pytanie, jak wyrazić za pomocą formy plastycznej chęć postrzegania znaku jako innowacyjnego, wolnego od skojarzeń z marką archaiczną?
Wydaje się, że najpełniej charakter znaku uniwersalnego (a więc takiego, który ma szansę przetrwać różne mody w designie) oddaje jego autentyczność, czyli geneza w rodzimej symbolice. Jesteś działaczem małego klubu, mającego siedzibę przy starej piaskowni – nie wstydź się nawiązać do otoczenia w soim symbolu. Nie komunikuj, że jesteś wiejskim odpowiednikiem Barcelony czy Juventusu – poszukaj charakterystycznych symboli w okolicy, a zyskasz szansę, że Twój znak będzie wartościowy. Zaproś gościa do gospody serwującej lokalne dania, a nie prowadź go do Makdonalda czy innego Kejefsi. Osobiście najbardziej lubię znaki sportowe, w których po usunięciu nazwy podmiotu, wciąż jestem w stanie powiedzieć do kogo należą. To jest esencja dobrego projektu – by jego forma umożliwiała odróżnienie na tle rywali. Jeśli przy tej unikalności, znak jest odpowiednio wyrysowany, można uznać go za wartościowy. Jeśli został wystylizowany w sposób, którego świat wcześniej nie widział, można uznać go za innowacyjny – z tym jednak poczuciem, że za chwilę banda naśladowców zrobi z tej innowacji modę [z przymróżeniem oka].
Czy udało mi się wykonać projekty, wpisujące się w te założenia? Oceńcie sami! Poniżej umieściłem 100 znaków, które podzieliłem na kilka grup – są tu znaki autorskie, które możecie kojarzyć z tej strony, a także liftingi starszych herbów, znaki dla związków sportowych oraz starsze herby, powstałe w pierwszych latach mojej pracy. Po najechaniu kursorem na znak zobaczycie jego wersję monochromatyczną, czyli czystą formę plastyczną.
1/ Autorskie znaki dla klubów sportowych
Znaki zaprojektowane w ostatnich latach, kilka z serii „Jak to widzę?”. Znak SF Fairant jest dla mnie wyjątkowy, bowiem powstał dla klubu, który założyłem w lutym, z kolegami w Krakowie.
2/ Odświeżone herby historyczne
Radykalna zmiana herbu przez kluby długowieczne wiąże się z dużym ryzykiem odrzucenia przez kibiców. Niekiedy lepszym rozwiązaniem jest lifting znaku, dostosowujący go współczesnych realiów technologicznych.
3/ Jubileuszowe znaki
Kluby sportowe to jedne z najstarszych instytucji społecznych, dlatego zawsze z zainteresowaniem podejmuję się zaprojektowania jubileuszowego znaku. Szczęśliwie era wieńców wokół herbu odchodzi do lamusa i kolejne kluby decydują się na okolicznościowe kompozycje liternicze.
4/ Znaki dla organizacji sportowych
W ostatnich latach współpracowałem nie tylko z klubami, ale również ze związkami sportowymi. Niestety nie wszystkie znaki zostały wdrożone, proces akceptacji i korekty znaku dla takiego dużego podmiotu jest wieloetapowy i często finalna decyzja zależy od osoby, która nie nie uczestniczyła w procesie projektowym… ale nie są to znaki dla „nikogo”, dlatego postanowiłem wyjąć je z „szuflady”.
5/ Fantazyjne emblematy dla małych klubów sportowych
Starsze projekty mają jedną wspólną cechę – są tworami nieokiełznanej fantazji, niekiedy pozbawionymi rygoru projektowego. Niektóre z nich wymagałyby obecnie uproszczenia, choć każdy zawiera jakąś opowieść, skrótową historię okolicy klubu lub ludzi go tworzących.
Jutro będzie asymetryczne
Jeśli dobrnęliście do tego akapitu, serdecznie dziękuję Wam za poświęcony czas i zainteresowanie. Na koniec chciałbym podzielić się wizją przyszłości, choć oczywiście nie zamierzam bawić się we wróżbitę… mogę napisać Wam jakie będą kolejne znaki sportowe.
Łatwo zauważyć, że zmiany technologiczne i chaos informacyjny, powodują, że herby – jako nośniki marki klubów sportowych – muszą walczyć o naszą uwagę. Upraszczanie formy nie jest w moim odczuciu chwilowym trendem, ale uniwersalnym kanonem projektowym. Uważam, że dla projektantów znaków dobrym punktem wyjścia jest sięgnięcie do prac sprzed 100 lat i próba nadania im współczesnej formy technologicznej. Osobiście wierzę, że dojdziemy to tego momentu, w którym nie będzie wymogu umieszczania pełnych nazw klubów na emblemacie i ograniczenie znaku do symbolu lub charakterystycznego logotypu, czy nawet monogramu/glifu. Z drugiej strony każda tendencja rodzi kontrtendencję, więc można spodziewać się także znaków buntowniczych, ekspresyjnych, jednak trudno powiedzieć czy wejdą do projektowego mainstreamu.
Przeczytaj także wywiad dla Weszło, w którym opowiedziałem o początkach projektowania znaków sportowych
Zapytaj o projekt znaku
Jeśli szukasz wykonawcy znaku dla Twojego klubu lub firmy, napisz do mnie na adres:
info (at) polskielogo.net
Nie zapomnij podać nazwy klubu lub firmy i spodziewanego budżetu na realizację znaku. Jeśli zamierzasz przeprowadzić rebranding, koniecznie załącz obecne logo.