Z mitologii na boiska
Niezwykle szlachetne to nazwy, lecz trudno znaleźć Victorię lub Olimpię wśród najbardziej utytułowanych polskich klubów. Najlepsze z ponad setki takich drużyn sportowych, zasługują na miano przeciętniaków. Dlaczego jednak nazwy te są tak popularne w Polsce?
Victoria z miasta zegarków
Nie udało się Silesii, Stali, ani Włókniarzowi. Symbolem świebodzickiego sportu została Victoria, która jednak nie dorównała osiągnięciom klubów z sąsiedniego Wałbrzycha. A mogliśmy mieć polski Freiburg…
Victoria wygra z Olimpią?
Na koniec roku mam dla Was swoisty konkurs piękności – wybierzecie najlepszy znak Olimpii lub Victorii! Przy okazji poszukamy źródła popularności tych nazw wśród drużyn sportowych oraz najstarsze takie kluby założone przez Polaków.
Victoria nie przetrwała wojny
Drużyna niemieckich mieszczan i robotników została zapamiętana jako uczestnik Mistrzostw Łodzi sprzed 100 lat. Victorii nie reaktywowano w II RP, ale warto przypomnieć jej emblemat, ozdobiony wieńcem laurowo-dębowym.
Górnicy odrodzeni na Jeleniu
Największa ze wszystkich polskich „Victorii” rozegrała 6 sezonów na zapleczu ekstraklasy. W klubie – sponsorowanym niegdyś przez dwie kopalnie – swoje kariery rozpoczynali Jan Urban i Ryszard Czerwiec.
Nietypowi górnicy
Ponad 100 klubów w Polsce używa nazwy „Victoria”. Niektóre odwołują się do swoich „patronów” (kopalni czy koksowni), inne po prostu podkreślają najoczywistszy cel sportowca – zwycięstwo. Nieistniejący obecnie Górniczy Klub Sportowy Victoria Wałbrzych wyróżniał się w tym towarzystwie swoim osobliwym logoem.